czwartek, 3 czerwca 2010

patetyczne rady, ciąg dalszy

Niestety nawet stacje zasługujące na szacunek, przynajmniej pod względem tłumaczeń, nie są wolne od kwiatów. W filmie "Showgirls" nadanym przez TVP1 28 sierpnia 2009 tancerka udaje się na "audycję", zamiast na casting (ang. audition, pamiętacie tego false frienda z jednego z poprzednich wpisów?).

Z serialu "Sprawy rodzinne 2" (AXN Crime, 4 września 2009) dowiadujemy się, że przestępca jest "na probacji" (ang. probation). Ang. probation, proszę Szanownego Tłumacza, w standardowym języku polskim oznacza nadzór kuratora sądowego (żargon prawniczy się nie liczy, zwykły widz go nie zna). Może też oznaczać okres próbny w pracy lub staż. Słowo probacja występuje w j. polskim w jednym znaczeniu - jest to "nowicjat lub okres próbny poprzedzający nowicjat w niektórych zakonach" (za Słownikiem Wyrazów Obcych PWN). Czy mamy rozumieć, że serialowy przestępca udał się do zakonu i został nowicjuszem?

W serialach nadawanych przez AXN po prostu roi się od byków. W kolejnych odcinkach "Dr. House'a" (z 22 i 23 października 2009) pojawiają się takie sformułowania jak "podwójna wizja" (oryg. double vision) czy "Mam moce psychiczne" (oryg. psychic powers). Polskiemu słowu "psychiczny" odpowiada ang. mental, psychological, a nie psychic. Natomiast psychic oznacza osobę o zdolnościach paranormalnych, nadprzyrodzonych; medium. Jeśli ktoś powie "I'm not psychic", to ma na myśli, że nie jest jasnowidzem, a nie że nie jest psychiczny. Niestety nie pamiętam, w jakich okolicznościach House użył określenia "psychic powers", ale tłumaczenie należałoby uzależnić od ogólnego kontekstu: "Jestem medium" czy "Jestem jasnowidzem", a nawet - niech już będzie - "Mam znolności nadprzyrodzone".

Tak, wiem, jak wrzucić w Google'a takie "moce psychiczne", to okazuje się, że wyrażenie jest używane. Zwróćcie jednak uwagę, że w internecie każdy może sobie pisać, co chce. Nie wszystko jest tłumaczone przez fachowców, wręcz przeciwnie, większość tekstów jest pisana przez amatorów, zwykłych ludzi. Często znają oni angielski na tyle dobrze, by z względnym zrozumieniem czytać anglojęzyczne teksty, ale posiadają niską kompetencję własnego języka, co sprawia, że mają tendencję do bezmyślnego pożyczania angielskich sformułowań i przekładania ich słowo w słowo na polski. Wzorowanie się na tym, co się pojawia w internecie, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Co się tyczy "podwójnej wizji". Double vision było jednym z objawów nie zdiagnozowanej choroby u pacjentki Dr. House'a. Jak można się łatwo domyślić, chodziło o "podwójne widzenie". Wizja w języku polskim oznacza (za Słownikiem Wyrazów Obcych PWN): 1. obraz pojawiający się w czyjejś wyobraźni pod wpływem natchnienia, szaleństwa, wysokiej gorączki lub środków odurzających; 2. czyjeś wyobrażenie jakichś zdarzeń mających zajść w przyszłości, zwykle przedstawiane w książce lub w filmie; 3. ogół sygnałów tworzących obraz, przesyłanych od nadajnika do odbiornika; też: obraz na ekranie telewizora.

Ostatni na dziś przykład, również z "Dr. House'a". W odcinku z 2 listopada 2009 (AXN) jeden z bohaterów stwierdza, że "nie jadł bagietek z jagodami". A w tle słychać: "bagels". Niby nic wielkiego, w sumie co za różnica, czy bagietka, czy bajgiel. Ale po co cudować, skoro mamy polski odpowiednik?

Mała refleksja na koniec. Serial "Dr. House" nadają dwie stacje: TVP2 i AXN. Każda ma własne tłumaczenie - wiem, bo oglądałam niektóre odcinki i tu, i tu. Na marginesie, tłumaczenie na "Dwójce" jest o niebo lepsze. Po co wykonywać te samą pracę dwa razy? Dlaczego nie można zwrócić się do stacji, która nadawała już ten serial (TVP2 wszystkie serie nadała przed AXN-em), i wypożyczyć tłumaczenia dialogów za stosowną opłatą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz